
Między sezonami często opieram swój styl ubierania się o niezawodne, wymieniane po znoszeniu elementy szafy. W dzisiejszej stylizacji mam na sobie dwie rzeczy osobisty must have, który pozwala mi spakować do szafy zimowe rzeczy, ale nadal być przygotowaną na marcowo kwietniowe chłody.
Łączenie delikatnych wzorów w tej samej kolorystyce to jeden z moich ulubionych trendów. Biel daje tu z racji ilości ubrań w tym kolorze, ogromną ilość wariantów. Dlatego kurtka z gęsim pierzem, kupiona kilka lat temu w TK Maxx (była jedynym egzemplarzem, do tego jest sama w sobie dość oryginalna, nie widziałam podobnego modelu innej marki), to moje ulubione okrycie wierzchnie, gdy zaczyna robić się cieplej 🙂
I buty… Botki w szpic wymieniam od lat jak tylko znoszę poprzednią parę. Są ultra eleganckie, wyszczuplają nogę, a biała para z zakładki shopperowej poniżej to po prostu fason – marzenie. Miałam nie kupować już więcej butów teraz, ale… nic nie poradzę!





