Debod. Tropikalne palmy w parku. I moje pierwsze lniane spodnie. Cóż – polubiliśmy się.
Z biegiem czasu, po części dzięki prowadzeniu tego bloga, coraz bardziej stawiam na całościowe spojrzenie na szafę i możliwość komponowania wielu klasycznych zestawień. Dzisiejsza, jak i kolejna nadchodząca stylizacja, są połączeniem elementów zeszłorocznych kolekcji z początków bloga prawie rok (kiedy to minęło?) temu z ubraniami z tegorocznych.
Nigdy wcześniej nie kupowałam w Uterque, ale kolor tych spodni, wysoki stan i przede wszystkim len, totalnie mnie urzekły. Uzupełnione białą koszulą z Zary i kostiumem przyciągały wzrok turystów, podziwiających madrycką świątynię. I Louis Vuitton Speedy 30 Bandoulière – moja pierwsza miłość LV, o której więcej niebawem.